Gotuj z telewizorem
Przeglądasz program telewizyjny i oferty poszczególnych kanałów i powoli masz wrażenie, że twój telewizor zamienia się w … restaurację. A może w zwykłą kuchnię, którą możesz później przenieść do swojego domu i obiad zmienić w nieziemską ucztę dla zmysłów. Minął już boom na tańczące gwiazdy, jeszcze jako tako utrzymują się talent-show, ale wciąż trzeba zmieniać wiek uczestników, dyscypliny (np. tylko śpiew), jurorów, urozmaicać system oceniania. Prawdziwą furorę robią teraz programy kulinarne.
W ofercie znajdujemy programy, gdzie jakiś mistrz pokazuje, jak najlepiej coś przyrządzić – są to zarówno polscy, jak i zagraniczni szefowie kuchni. Programy te nagrywane są albo w studio (czyli w kuchni już znanej widzowi) albo w jakimś zakątku kraju czy świata. Jest to równocześnie pretekst, by poznać obcą kulturę, inną kuchnię.
Mamy tych, którzy przybliżają nam potrawy regionalne i łamią tradycyjne przepisy, ale mamy także tych bardziej otwartych na świat, chcących obce potrawy zaadaptować na grunt polski Innym rodzajem programów są te, w których nikomu nieznani ludzie przechodzą castingi i stają się bohaterami kulinarnych widowisk – kucharz-amator pod okiem jurorów zamienia się w gastronomicznego specjalistę.
Można również znaleźć podobne konkursy
Dobrze, że o kunszcie ich umiejętności wypowiadają się znawcy, a nie sms-ujący widzowie. Można również znaleźć podobne konkursy, ale biorą w nich udział najlepsi z najlepszych – szefowie kuchni znanych restauracji – i to z nich wybierani są ci topowi. Zdarza się także, że dla siebie nawzajem gotują obcy sobie ludzie i to z siebie wybierają tego, który wykazała się najlepszymi umiejętnościami kulinarnymi i organizacyjnymi. Ogólnie – gotują wszyscy i dla wszystkich. Jest pięknie, smacznie i nietuzinkowo. A w kuchni chyba o to chodzi, więc może warto włączyć się w ten trend i przenieść go do swojej codzienności?