Gry komputerowe – nałóg czy hobby?
Twoje dziecko. Twój partner. A może Ty sam(a) dużo grasz? Temat bardzo kontrowersyjny. Kiedy granie w gry komputerowe staje się nałogiem, uzależnieniem, które należałoby leczyć, a kiedy jest to jeszcze hobby? Gdzie znajduje się ta cienka granica, której nie wolno przekraczać? Problem stał się jeszcze większy od kiedy na graniu można zarabiać.
Czy ktoś kto gra całe dnie, ale na tym zarabia jest uzależniony? Raczej osobę, która na tym nie zarabia, a spędza na tym cały dzień nazwalibyśmy uzależnioną. Jak wiadomo pracoholizm to też choroba, a skoro zarabiamy grając to też może być naszym uzależnieniem. Ludzie godzinami siedzą i grają, udostępniając innym użytkownikom swoją grę na żywo. Inni tą oglądają, komentują i tak to wszystko się napędza. Wiadomo, że nie od razu zaczyna się na tym zarabiać, trzeba sobie na to zapracować, trzeba stać się popularnym, trzeba się czymś wyróżnić, żeby zostać zauważonym. Jest to jednak bardzo niebezpieczna.
Dziecku można zabronić grania
Często też takie osoby nie widzą jak bardzo ich zachowanie psuje ich relacje z innymi ludźmi. Dziecku można zabronić grania, zabrać komputer, ale w ten sposób tylko pogorszymy sytuację. Najlepszym rozwiązaniem jest chyba rozmowa. Wiadomo, że jedna tutaj nic nie zmieni, ale nierzadko potrzebna jest pomoc specjalisty. Jak z każdym uzależnieniem tak i z tym należy walczyć, ale niestety często osoby uzależnione nie widzą żadnego problemu. Najgorszy jest chyba scenariusz kiedy to nasz partner(ka) popada w uzależnienie. Relacje się psują. Atmosfera w domu staje się nieprzyjemna. Każda próba rozmowy kończy się kłótnią. W tym wypadku bez pomocy specjalisty się raczej nie obejdzie, a grożenie rozstaniem raczej do niego doprowadzi, a nie, poprawi sytuację.